przeprowadzka
Po ponad 1,5 roku od wbicia łopaty udało nam się przeprowadzić i zamieszkać. Cały zapał do drobnych prac zniknął, nie chce mi się nawet przykleić brakującej listy przypodłogowej w kuchni (dlatego nie zamieściłem zdjęć :D , aby nie oszpecać)
przebojów po drodze było mnóstwo , jednym z nich była sytuacja kiedy stolarz po 1,5 miesiąca modyfikowania z nami projektu, zamówieniu towaru w hurtowni za nasze pieniądze zniknął w nieznanych okolicznościach zostawiając nas na torbach w mieszkaniu.
Dużo rzeczy jeszcze brakuje w tym łazienka na dole, oświetlenie tunelowe w salonie. Póki co wykonałem prowizorkę z kabli głośnikowych i taśmy parcianej. Zostały prace zewnętrzne związane z nawiezieniem ziemi, brukiem i ogrodzeniem. Dość problematyczne było ustawienie sterowników bezprzewodowych do sterowania temperaturą i regulacja rotametrów dla każdego z pomieszczeń. Po 3 tyg obserwacji i niekiedy 26 stopniach w domu udało się dojść do stałej komfortowej temp 23 stopni.
Przyszedł tez pierwszy rachunek za prąd za pełny miesiąc (spisywany wg zużycia rzeczywistego) 385 zł co nas bardzo cieszy.